piątek, 10 sierpnia 2018

Wena w parze z czasem

Ohayou.
Notka jest w c z e ś n i e j, niż planowałam, wow! To dopiero święto. Ale obecnie dochodzimy w opowiadaniu do części akcji, którą bardzo przyjemnie mi się opisuje, a w dodatku mam troszkę czasu na ślęczenie nad laptopem (na dworze jest tak gorąco, że aż się nie chce nigdzie wychodzić).
Szczerze mówiąc planowałam na ten rozdział więcej wydarzeń, jednak sytuacja, którą w nim zawarłam, tak mnie pochłonęła, że straciłam poczucie przesztrzeni. Dobiłam do prawie sześciu stron w Wordzie, dlatego musiałam przerwać. Wyszło odrobinę dramatycznie, ale kto mnie zna, ten wie, że ja uwielbiam dramatyzować xD 
Mimo wszystko mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba.

Drugi początek

Shiro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz