poniedziałek, 21 maja 2018

Żyję, żyję...!

Ohayou.
To tylko taki krótki pościk, w którym chciałam się do Was odezwać i wytłumaczyć, dlaczego ostatnio mnie nie ma ;-; Mianowicie... zwichnęłam nadgarstek. Ci z Was, którzy cierpieli na tę lub podobną dolegliwość, zapewne świetnie zdają sobie sprawę, jaki to ból (i kłopot, yh). Oczywiście, jak to przystało na Mistrzynię Pecha, ucierpiała moja wiodąca, prawa ręka, dlatego ledwo co byłam w stanie cokolwiek pisać na lapku, o żadnych większych tworach nie wspominając.
Obecnie mój nadgarstek ma się już nienajgorzej, co możecie wywioskować po tym jakże obszerym poście (xD), dlatego lada dzień zabiorę się za skończenie 3 rozdziału. W tym tygodniu mam jeszcze pasę zaliczeń w szkole (codziennie minimum jedna rzecz, kocham, gdy za wpisaną do dziennika ''kartkówką'' kryje się materiał godny sprawdzianu :')), ale od czerwca będę mieć już duuużo lżej, więc planuję zasypać Was rozdziałami :3
Przepraszam, że dzisiaj przychodzę tak z pustymi łapkami, ale chciałam dać znać, gdyby ktoś się martwił, czemu tu tak cicho. Kurcze, nie byłam nawet w stanie przenieść do Worda miniaturki, którą dla Was naszykowałam ;-; Postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości!
Dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość :'3
Do poczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz